Można zadać sobie pytanie, czemu ma służyć potrzeba zapomnienia o miłości? Jeżeli dotyczy ona miłości niespełnionej i nieszczęśliwej, celem tego zapomnienia jest uchronienie się od tęsknoty, cierpienia i żalu po stracie. Nie wydaje się jednak, by istniał jakiś przepis na zaradzenie powyższemu – najlepszym i uniwersalnym sposobem jest natomiast czas, a mówiąc ściślej – jego upływ. Oczywiście, jeżeli będziemy rozpamiętywać przeszłość, pielęgnować chwile przeszłej miłości, sam upływ czasu nie wystarczy, bowiem wspominanie i rozpamiętywanie wzmacniać tylko będzie cierpienie i żal, tym samym uniemożliwiać naturalny proces zapominania. 

Można też powiedzieć, że o ile nie ma sposobów na zapomnienie o miłości, to istnieją czynniki wspomagające proces powolnego godzenia się z rzeczywistością – są nimi m. in. spotkania z przyjaciółmi, nawiązywanie i utrzymywanie nowych znajomości, rozwijanie własnych zainteresowań. Jeżeli ww. czynniki nie wspomogą procesu pogodzenia się z utratą miłości, warto byłoby rozważyć konsultację i terapię psychologiczną, która mogłaby m.in. pomóc odwrócić spojrzenie na siebie i np. zniwelować obarczanie się odpowiedzialnością za niepowodzenie w związku, a ukazać tę stratę jako element własnego doświadczenia, dzięki któremu stać się możemy rozważniejsi i uważniejsi zarówno na uczucia i zachowania własne, jak i przyszłego potencjalnego partnera.